szukaj
aktualności   |   archiwum  |   galeria   |   księga gości   
 
 
Lotnik
 
Różności
 
FUTSAL w Pile
 
Pilski Magazyn Piłkarski...
 
Reklama firm


Lipa : Lotnik

Lipa - Lotnik  5:1

Lotnik "nie lubi" Lipy..))) nie pasuje nam ta drużyna, jest lepiej poukładana  i co najważniejsze  ma solidną obronę i skuteczny atak.

Przekonaliśmy się o tym w 25 minucie - po dośrodkowaniu , kiedy to  z pierwszej piłki,  mocnym uderzeniem pod poprzeczkę,  z 8 metrów napastnik Lipy ustalił reguły gry .

W 28 minucie gry poturbowany stoper Lotnika Fogt- zastąpiony został jedynym rezerwowym : Kamilem.))

Nasz etatowy bramkarz Kamil nieźle spisywał się na lewej obronie a w drugiej połowie na prawej pomocy....

W 32 minucie dyskusyjny karny- i dwa zero dla Lipy. Paweł zdegustowany decyzją sędziego wyraził  się   o nim obraźliwie ( siedząc na ławce z bólem ręki). Otrzymał za ten okrzyk  czerwoną kartkę i musiał iść do szatni....( oczywiście po meczu przeprosił sędziego...działał pod wpływem emocji..)

Chęci Lotnika do zmniejszenia porażki Napastnik z Lipy utemperował pod koniec pierwszej połowy ( na 3:0)

W drugiej połowie obraz gry się zmienił: nie mając nic do stracenia zawodnicy Lotnika szturmem atakowali przeciwnika nie pozwalając mu na rozgrywanie piłki. Udalo się to tylko połowicznie:  sędzia ( chyba grał trochę z Lipą) nie reagował na początku na spalone: z kilku kontr Lipa dwie akcje  zakończyła  celnym i skutecznym  strzałem.... Kontuzjowany od początku meczu Krzysiu - bronił na jednej nodze -  ale i tak uratował nam z 4 tzw. setki  w tym karny w II połowie , broniąc go jak Dudek..)) !!

Reasumując Lotnik w  rezerwowym składzie, grając bez zmian, bez stoperów, z 4-roma olboyami w składzie, z kulejącym bramkarzem ( nie mógł ustać na lewej nodze...) - nie dał rady ułożonemu zespołowi z Lipy.

Bramkę dla Lotnika w II połowie strzelił Michał Zamojda. Goli nie strzelili - mając ku temu okazje: Bryndza i Baran. Kilka rzutów wolnych bezpośrednich dla Lotnika z odległości 20 metrów powinno dać min. dwa gole. Niestety piłka omijała bramkę Lipy....

Lotnik nie wypracował klarownych sytuacji strzeleckich z których to można by było pokusić się o oddanie celnego strzału. Obrońcy Lipy grali bezpardonowo - na pograniczu faulu. Wiele razy "leżeliśmy" (chyba wszyscy) i oglądaliśmy po wejściu zawodników Lipy trawę z bliska...A trawa była super! boisko : marzenie...

(L)

ps. zawodnicy Lotnika (prawie wszyscy ) pozwolili sobie narzucić styl gry  .. długie podania na pilnowanych napastników  nie zdawały w naszym przypadku  egzaminu. Trudno było przekonać kogokolwiek by grać  spokojną  kulaną szeroko  piłkę : a były ku temu warunki! takiego równego i pięknie porośniętego gęściutką trawką  boiska jak w Lipe Piła nie miała i chyba mieć nie będzie.. ( a może kiedyś będzie?- oby!).

Do domu pomimo porażki  pojechaliśmy bogatsi o niejedne  doświadczenie: fajnie jest zagrać na fajnym boisku , fajnie też  by było jak byśmy  wygrali ! Koty za płoty! O ile Lipa zachowa chęć gry jesienią : to pojedziemy tam na rewanż w sezonie 2005/2006!  i to mocniejsi! Tzn. w komplecie...

ps II.   Kierownik z Lipy nie jest pewiem czy Lipa wystąpi w rozgrywakach w sezonie 2005/2006 - mają  kłopoty kadrowe (nie widziałem tego na boisku), ponoć w drużynie z Lipy jest zła atmosfera..itp. Kierownik drużyny gospodarzy  nie był zadowolony z meczu pomimo iż Lipa wygrała 5:1 ... - z całą mocą zaprosiłem kapitana i kierownika  z drużyną z Lipy na mecz do Piły w przyszłym sezonie .  Chej! Lipa!  grajcie dalej! Gracie ostro! ale solidnie! Szkoda by was zabrakło!